Przed zbliżającą się wizytą w Warszawie prezydenta Mongolii
jego doradca R.Bold ocenia, że polski biznes mógłby skorzystać z boomu
górniczego i zainwestować w tę gałąź mongolskiej gospodarki. W Mongolii
liczą też na współpracę firm przemysłu przetwórczego.
Szef mongolskiego państwa Tsakhiagiin Elbegdorj złoży oficjalną
wizytę w Polsce w dniach 20-22 stycznia. Delegacja mongolska odwiedzi
Warszawę i Gdańsk.
- Bardzo lubimy polskie przetwory spożywcze. Można je kupić w każdym
mongolskim sklepie. Ten import ma duże perspektywy rozwoju. Na naszym
rynku są też inne towary polskie, jak meble i sprzęt domowy, bowiem
kontakty handlowe między naszymi krajami są ożywione - stwierdził Bold.
Dodał, że w Mongolii nie ma istotnych inwestycji polskich w górnictwie, które "ma wielką przyszłość".
- Oczekujemy zwłaszcza na polskie małe i średnie firmy, które mogłyby nam wiele pomóc i same na tym skorzystać - zaznaczył.
Doradca prezydenta przypomniał, że w 2013 roku ruszy ogromny projekt
kopalni węgla Tavan Tolgoi, który będzie potrzebował solidnego zaplecza
merytorycznego. To jest ogromna szansa dla polskiego biznesu -
stwierdził Bold. Polska w górnictwie ma doświadczenie, a Mongolia
potrzebuje technologii i fachowców - dodał.
Podstawą gospodarki Mongolii jest wydobycie węgla, miedzi i złota.
Według danych Ministerstwa Górnictwa sektor wydobywczy wytwarza 22 proc.
PKB (13,3 mld dol w 2012 roku). Surowce mineralne mają 89 proc. udział w
całości eksportu kraju i przynoszą 70 proc. przychodów skarbu państwa z
tytułu podatków.
Poza górnictwem ważnym polem współpracy może być przetwórstwo mięsa i
skór. Mongolia jest krajem, którego gospodarka była przez lata oparta
na hodowli bydła; do dziś utrzymywane jest stado około 40 mln sztuk.
Przemysłowi przetwórczemu brakuje jednak nowoczesnych technologii i w
tej dziedzinie - przekonuje Bold - istnieją perspektywy współpracy z
Polską.
Według wiceprezesa Mongolskiej Federacji Pracodawców K.Ganbaatara,
Mongolia nie powinna uzależniać się od kapitału najbliższych sąsiadów, z
którymi ma najwięcej kontaktów handlowych. Inwestycje z krajów
odległych, takich jak Polska są pożądane.
- Mongołowie nie boją się przesadnie kapitału chińskiego, ale w
naszym interesie narodowym jest szukanie nowych inwestorów i partnerów
biznesowych poza najbliższymi sąsiadami. Zależy nam na dywersyfikacji
stosunków gospodarczych z zagranicą. Dlatego staramy się zachęcić do
inwestycji kraje od nas odległe, które nazywamy sąsiadami trzeciego
stopnia. Do tej pory największe zainteresowanie wykazali inwestorzy z
USA, Kanady, Niemiec, Japonii i Korei - podał Ganbaatar.
Polska - jak ocenił - uważana przez Mongołów za kraj przyjazny, z
dobrze rozwijającą się gospodarką. Przypomniał, że socjalistyczna Polska
realizowała w Mongolii wiele projektów inwestycyjnych. Dodatkowym
atutem jest to, że wielu Mongołów skończyło w Polsce wyższe uczelnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz